Najczęściej wspominanym zawodnikiem w zagranicznych mediach po meczu Ukraina – Polska był oczywiście Jakub Błaszczykowski. Strzelec gola decydującego o zwycięstwie naszej reprezentacji znalazł się na ustach piłkarskiego świata i nie zaszkodziło mu nawet to, że wielu dziennikarzy przyznawało, że nie potrafi wymówić, ani przeliterować jego nazwiska. Zupełnie inne oceny zbierała z kolei reprezentacja Ukrainy, która po trzech porażkach zakończyła przygodę z Euro 2016. Kadrze naszych sąsiadów dostało się najbardziej od rodzimej prasy.
Pochlebne opinie o Polakach po raz kolejny dawał brytyjski Guardian, który podkreślał, że nasza reprezentacja nie wygrała grupy, a grała na poziomie i zanotowała wynik lepszy o kilku zwycięzców grup. Brytyjczycy zauważyli też, że Polacy nie potrzebowali jeszcze ani razu bramkowego wkładu od Roberta Lewandowskiego, aby awansować do 1/8 finału Euro.
ZAREJESTRUJ SIĘ I ZGARNIJ BONUS
O Błaszczykowskim, Guardian mówił jako o zawodniku, który zrobił świetną zmianę i zagrał z klasą godną najlepszych piłkarzy.
Francuski L’Equipe docenił z kolei Arkadiusza Milika, który po otrzymaniu ciosu łokciem w pierwszych minutach meczu, zdołał rozegrać świetne zawody i przysłużył się Polakom świetną asystą do Błaszczykowskiego.
Kicker nie pominął ogromnego wkładu w sukces Polaków, trenera Adama Nawałki. Gazeta określiła naszego szkoleniowca „Złotą rączką”, która dokładnie wiedziała, kiedy wpuścić na boisko „Jokera Błaszczykowskiego”.
Marca doceniła z kolei grę całego zespołu, pisząc na swych łamach o dobrym początku turnieju Polaków, który pozwolił im zagrać pod mniejszą presją w meczu z Ukrainą. Mecz, choć był tylko formalnością i tak wygrali Polacy, czym tylko potwierdzili swoją formę.
Mniej superlatyw pod naszym adresem kierował z kolei niemiecki Bild, który nazwał naszą grę „minimalizmem” oraz wytknął brak skuteczności Roberta Lewandowskiego.
Nie możemy jednak narzekać na te opinie, bo prawdziwa fala krytyki spotkała naszych rywali. Dziennikarze z całego świata bardzo negatywnie ocenili grę kadry Fomenki, ale suchej nitki nie zostawili na niej przede wszystkim ukraińskie media.
„Zespół miał duże problemy w defensywie i grał nerwowo. Graliśmy o honor i ponownie przegraliśmy…” – pisał portal sport.ua. „Mychajło Fomenko zakpił z fanów!” – grzmiały z kolei nagłówki na portalu football.ua.
ZAREJESTRUJ SIĘ I ZGARNIJ BONUS